Mapa

Jabłonna i Legionowo | 63 km

26 czerwca 2021

Na wycieczkę ruszyliśmy z Saskiej Kępy kierując się od razu na Most Łazienkowski i dalej na północ wzdłuż lewego brzegu Wisły.

Wkrótce trafiliśmy na małe „zakłócenia”. Tuż za Mostem Grota-Roweckiego okazało się, że trwał tam właśnie remont chodnika i drogi rowerowej. Trzeba było troszkę pokombinować, aby przedostać się na drugą stronę Wisłostrady. W końcu udało nam się dotrzeć na Most Północny,

Będąc już z powrotem na prawym brzegu rzeki, postanowiliśmy wjechać na Tarchomin i poszukać otwartej lodziarni (trzeba było zaspokoić pierwszy głód na dalszą część wycieczki…).

Po krótkiej przerwie zawróciliśmy nad Wisłę, przejeżdżając obok Parku Picassa. Jechaliśmy dalej wałem wzdłuż rzeki.

Po drodze minęliśmy parę całkiem urokliwych małych plaż.

Aż w końcu dotarliśmy do pałacu w Jabłonnie.

Został on wybudowany w XVIII wieku jako letnia rezydencja biskupa płockiego, Michała Poniatowskiego.

Powstał w stylu klasycystycznym, według projektu architekta Dominika Merliniego. Później, w latach 1934-43 poddany został jeszcze przebudowie (wg projektu Henryka Marconiego).

Otacza go rozległy park krajobrazowy. Na zdjęciu poniżej zobaczycie tutejszy zegar słoneczny w towarzystwie krzewów róż.

W pałacowej oranżerii działa galeria sztuki współczesnej.

Na terenie kompleksu mieści się również hotel z restauracją. Pokoje urządzono w stylu epoki Księstwa Warszawskiego.

Niestety podczas II wojny światowej pałac został poważnie uszkodzony – w latach powojennych odbudowano go.

Nasz następny przystanek znajdował się w Legionowie. Po przybyciu do miasta, wjechaliśmy do parku im. Jana Pawła II:

Kawałek dalej natknęliśmy się na dość ciekawy widok. Na tle wielkich bloków stoi taki oto dworek. Jest to willa wybudowana w 1928 roku w nurcie zakopiańskim dla majora Konstantego Kamieńskiego. „Dworek Rycerski” jest obecnie siedzibą ośrodka wsparcia – Domu Dziennego Pobytu.

Wśród zabudowań Legionowa, można jeszcze znaleźć ostatnie drewniane domy, będące pozostałością dawnego letniska – Gucina.  Powstały w XIX wieku na linii Kolei Nadwiślańskiej. Nazwa Gucin pochodzi od imienia właściciela ziem – Augusta Potockiego.

Jednak stan tych budynków wskazuje raczej na to, że niebawem mogą one całkowicie zniknąć.

W drogę powrotną ruszyliśmy przez las.

To chyba okopy pochodzące z czasów wojennych?

W Choszczówce skierowaliśmy się w stronę Wisły. Musieliśmy się spieszyć, ponieważ zależało nam na obejrzeniu meczu naszych siatkarzy – o 15:00 mieli grać ze Słowenią w półfinale Ligi Narodów. Minęliśmy oczyszczalnię Czajkę i przez Nowodwory dotarliśmy do Mostu Północnego. Zaczęło padać, więc jeszcze zwiększyliśmy tempo. Przejechaliśmy przez tereny Żerania i dalej na południe.

Do domu weszliśmy (naprawdę!)  punkt 15:00 na sam początek meczu 🙂

[* ostatecznie wygraliśmy 3:0!]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *