Mapa

Wzdłuż Wisły, przez Most Południowy | 37 km

4 czerwca 2021

Nasza pierwsza tegoroczna wycieczka odbyła się na początku czerwca.

Najpierw zatrzymaliśmy się na chwilę nad jeziorem Balaton, być może pamiętacie, że już tu wcześniej bywaliśmy: na wycieczce Wiosna nad Balatonem…  czy Warszawskie szlaki według pewnej pisarki.

Tego dnia odbywał się tu właśnie jarmark z regionalnymi wyrobami.

Po krótkim przystanku ruszyliśmy na wschód, wzdłuż Kanału Gocławskiego.

O tej porze roku aż trudno go dojrzeć wśród bujnej roślinności.

Dalej, po przecięciu kolejnego kanału – Nowa Ulga (biegnącego wzdłuż Trasy Siekierkowskiej), przejechaliśmy przez osiedle Las. Tu z ulicy Kadetów skręciliśmy na nadwiślański wał.

Postanowiliśmy przyjrzeć się jeszcze Wiśle z pobliskiej plaży „Romantycznej”.

W kierunku centrum miasta:

I w drugą stronę, gdzie można było dostrzec już także Most Południowy.

Jeszcze tylko okolicznościowe zdjęcie i ruszyliśmy dalej.

Chwilę później wjechaliśmy na wspomniany przed chwilą najnowszy warszawski most.

I zastane widoki:

Tutaj widać elektrownię Siekierki na tle wieżowców w centrum stolicy.

Mniej więcej w połowie mostu, przez chwilę dostrzec można nawet Stadion Narodowy, wyglądający niczym zaparkowane w lesie ufo…

Po drugiej stronie rzeki, koło Siekierek na ul. Antoniewskiej nieźle nas wymęczyła widoczna poniżej nawierzchnia jezdni. Chcieliśmy zatem jak najszybciej z niej uciec.

W ten sposób polnymi dróżkami trafiliśmy nad Jezioro Czerniakowskie. Spotkaliśmy tu trochę ludzi wypoczywających nad wodą.

Na zdjęciu niżej widoczne jeszcze okoliczne drogi, nie kojarzące się na co dzień z Warszawą…

W końcu dotarliśmy znowu nad Wisłę, gdzie udaliśmy się na bardzo smaczny obiad w jednym z barów.

Przy okazji mogliśmy pozachwycać się jednym z naszych ulubionych nadwiślańskich widoków.

Po obiedzie pojechaliśmy jeszcze dalej na północ, do Mostu Świętokrzyskiego, przez który przedostaliśmy się na praską stronę. Tam „dziką ścieżką” dotarliśmy na Saską Kępę, by zakończyć przejażdżkę.

2 Komentarze

  1. KMK

    25 marca 2024 at 20:37

    Super post, bardzo motywujący! Gratulacje wytrwałości. Dla mnie to za wiele km :< Może kiedyś.. Pozdrawiam <3

    Reply
  2. Blog domowy

    2 stycznia 2023 at 15:09

    Piękne widoki! Już nie mogę doczekać się, aż zrobi się cieplej by zrobić taką wycieczkę

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *