Mapa

Ożarów Mazowiecki – Błonie | 36 km

30 czerwca 2022

Naszą wycieczkę zaczęliśmy w okolicy parku w Ołtarzewie koło Ożarowa Mazowieckiego. Już kiedyś odwiedziliśmy te okolice, jeśli macie ochotę zerknąć na inną propozycję wycieczki w tym rejonie, to zapraszamy. Na 15 hektarowej powierzchni ołtarzewskiego parku znajdują się aż cztery stawy.  Kiedyś stał tu dworek, jednak do dzisiejszych czasów się nie zachował.

Jadąc w dalszą drogę, przecięliśmy tory kolejowe, o tej porze roku porośnięte wokół przez maki.

W Gołaszewie natknęliśmy się na tę oto zabytkową kapliczkę (postawioną w drugiej połowie XIX wieku).

We wsi tej usytuowany jest również dworek pochodzący mniej więcej z tych samych czasów. Zaprojektowany przez Józefa Dietricha. Jak to najczęściej bywało w przypadku tego typu obiektów – przechodził z rąk do rąk, by po wojnie ulokował się w nim PGR. Miejsce uległo wtedy dewastacji. Później dworek trafił w prywatne ręce i został odnowiony. My mogliśmy zobaczyć go jedynie odrobinę przez ogrodzenie.

W sąsiednim Płochocinie natknęliśmy się z kolei na zabytkową kuźnię, wybudowaną w 1813 roku. Podobno tutejszy kowal podkuwał konia Napoleonowi, kiedy jego wojska przechodziły przez te tereny.

Następnie przekroczyliśmy rzekę Utratę i kierowaliśmy się na zachód, aż dotarliśmy do Błonia.

Początkowo przejechaliśmy przez Bulwary Błońskie, leżące nad rzeką Rokitnicą.

Tutaj wjechaliśmy do sporego parku „Bajka”. Zdecydowanie i gorąco polecamy go rodzicom posiadającym małe dzieci – spędzicie tu mnóstwo czasu, a dzieci powinny wybawić się za wszystkie czasy 😉 Poniżej kilka naszych zdjęć z tego miejsca.

My zjedliśmy chociaż gofry bąbelkowe z lodami 🙂

Następnie podjechaliśmy na rynek miasteczka.

Linkujemy tutaj również naszą poprzednią wizytę w Błoniu.

Z Błonia wyjechaliśmy na północ, następnie odbiliśmy na Radzików, przejechaliśmy przez Kopytów, Święcice i na chwilę zatrzymaliśmy się w Pilaszkowie. Znajduje się tutaj jeszcze jeden dworek, z pierwszej połowy XIX wieku, ale jest niestety niewidoczny zza zamkniętej bramy.

Dalej jechaliśmy przez Pogroszew i Umiastów, aż wróciliśmy do Ołtarzewa. Na niebie zbierały się niezłe chmury – tego dnia zapowiadano nawet burze, ale udało nam się przejechać trasę bez zmoknięcia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *