W przedostatni weekend sierpnia postanowiliśmy wybrać się w trasę, którą planowaliśmy już rok wcześniej, jednak nie udało nam się tego pomysłu dotychczas zrealizować. Wystartowaliśmy z Garwolina i skierowaliśmy się na wschód, przez granicę Mazowsza, do Stoczka Łukowskiego. Wiedzieliśmy, że czekają nas dzisiaj do przebycia bardzo piaszczyste drogi, a jak się okazało później, musieliśmy walczyć również z wiatrem wiejącym prosto w twarz (szczególnie w momentach kiedy trzeba było podjeżdżać pod górę).
Jednym z pierwszych ciekawszych punktów, gdzie na chwilę się zatrzymaliśmy, był zespół dworsko-parkowy w miejscowości Borowie. Budynek został wybudowany w XIX w., obecnie znajduje się tu urząd gminy.
W Chrominie minęliśmy wiatrak koźlak z 1868 roku. Jest on zarejestrowany jako zabytek. Kiedyś posiadał skrzydła o długości ponad 17 m.
W okolicy miejscowości Kochany przekroczyliśmy granicę województw: mazowieckiego z lubelskim – to drugie powitało nas porządnym piachem… Na szczęście wkrótce pojawiła się znacznie przyjemniejsza droga przez las.
W Wólce Poznańskiej przejechaliśmy koło młyna wodnego na Świdrze, jednego z najcenniejszych zabytków tego typu w regionie. Pochodzi z drugiej połowy XIX w. Jego wydajność wynosiła 8 ton na dobę – mielono tu zboża na różne rodzaje mąki, kaszę jęczmienną oraz jaglaną i ospę.
Dojeżdżając do celu naszej wycieczki zobaczyliśmy pomnik upamiętniający zwycięską bitwę pod Stoczkiem rozegraną w 1831 r. między wojskami polskimi (dowodzonymi przez gen. Józefa Dwernickiego) a rosyjskimi.
Po dość stromym podjeździe (teraz już wiedzieliśmy skąd wzięła się nazwa miejscowości Stoczek) naszym oczom ukazał się neogotycki kościół.
W drodze powrotnej granica województw była równie widoczna jak poprzednio. Tym razem wkraczając na teren Mazowsza nagle urwał się asfalt i ponownie musieliśmy walczyć z piachem. Na szczęście nie trwało to zbyt długo i już niebawem przejeżdżaliśmy przez miejscowość Miastków Kościelny, gdzie znajduje się neorenesansowy Pałac „Nogalin”, wybudowany w latach 1876-78. Otacza go park z wieloma pomnikami przyrody. Obecnie pałac jest w rękach prywatnych, posiada wielką salę konferencyjno-balową, bar i zaplecze hotelowe.
Po powrocie do Garwolina udaliśmy się na zasłużony na obiad.