Na naszą jesienną wycieczkę wybraliśmy się już tradycyjnie do lasu – do Mazowieckiego Parku Krajobrazowego.
W ten weekend pogoda była wyjątkowo ładna, wreszcie po bardzo zimnych i deszczowych dniach niezwykle przyjemnie było wsiąść na dwa kółka i cieszyć się słońcem.
Ruszyliśmy w kierunku węzła przy ulicy Marsa, gdzie skręciliśmy w ulicę Korkową i zaraz potem w Gąsienicową. Stąd wjechaliśmy do małego parku im. Matki Mojej i później prosto ulicą Karpacką, która na początkowym odcinku powitała nas takimi oto kocimi łbami:
Z kolei w jej końcowym fragmencie przejechaliśmy wzdłuż ładnej alei drzew – pomnika przyrody.
Tutaj wjechaliśmy już na teren Rezerwatu Przyrody im. Króla Jana III Sobieskiego.
Jako, że wreszcie zrobiło się dosyć ciepło i słonecznie, w lesie spacerowało bardzo dużo ludzi.
Przyjemnie było przejechać się trochę po lesie, mimo sporego ruchu dookoła.
Dalej jechaliśmy w kierunku Międzylesia, aż dotarliśmy do Dakowa, gdzie znajduje się bar w środku lasu. Zrobiliśmy więc sobie małą przerwę.
W drodze powrotnej nasz szlak skrzyżował się z trasą ostatniego etapu wyścigu Poland Bike Marathon (organizowanego dla amatorów na rowerach górskich). Udało nam się akurat zobaczyć fragment rozdania nagród.
Pod koniec dzisiejszej wycieczki, w Międzylesiu, wpadliśmy jeszcze na pizzę do tutejszej włoskiej restauracji Capri. Z pełnymi brzuchami wróciliśmy zadowoleni do domu.